

Autor opisuje pijaną dekadę swojego życia, podczas której toczy nierówną walkę z nałogiem
Książka może zawierać indywidualną dedykacje od autora
Cena 35 zł z przesyłką od autora
(...) Sen się zaczął śnić nagle. Przygarbiony pod dźwiganym krzyżem, szedł stromą ścieżką między górskie szczyty, kiedy nagle usłyszał z boku dziwny, niepokojący hałas. Zrzucił krzyż na ziemię i poszedł zobaczyć, co się dzieje.
To, co zobaczył, napawało lękiem. Stojąc na przepaścią, nad krawędzią pełnego ludzi wąwozu, spoglądał z obawą w jego wylot, w zwężającą się na przedzie gardziel. Wichry wiały; w tamtą stronę, wichry ogromne, i jak tornado śmieci, zasysały w gardziel zapierające się nogami tłumy. Przeraźliwe terkotanie stamtąd dochodziło jak z olbrzymiej młockarni, tylko ziarna nigdzie widać nie było. Jedynie mierzwa, jedynie sieczka i plewy wylatywały z maszyny i tumaniły się w powietrzu.
-Tyle ludzi, tyle ludzi na zmarnowanie - szeptał przestraszony i nagle zauważył, że wszyscy wyciągani przez maszynę ludzie porośnięci są długą sierścią. Niektórzy krzyczeli i pokazywali na niego palcami. Spojrzał niepewnie po sobie i zobaczył, że pokryty jest zmierzwionymi włosami jak yeti, jak orangutan.
- Nie jestem lepszy od nich, chociaż stoję na górze - pomyślał. - Jestem podobny do zwierzęcia.
Ledwie to pomyślał, wiatr się zaczął zrywać i zasysać go do leja. Zrozumiał, że za chwilę zostanie uniesiony i poleci do gardzieli.
- Musisz się ratować! - zakrzyczały jego myśli i rozbiegły się szukać pomocy.
Krzyż leżał obok na wyciągnięcie ręki, jakby czekał na niego.
- Przecież zostawiłem go przy ścieżce - pomyślał zdziwiony i objął kurczowo drewnianą belkę, drewniane ramię krzyża. - Muszę się mocno trzymać, żeby nie polecieć z wiatrem - postanowił, wracając z krzyżem na ścieżkę.
Nagle sen się zmienił, jakby ktoś przerzucił kanały w telewizorze. W zapadającym zmierzchu szedł teraz z krzyżem na ramieniu pośród krzyżowego lasu. Jak okiem sięgnąć, wzdłuż drogi na okolicznych wzgórzach wszędzie stało setki, tysiące drewnianych krzyży, a na każdym z nich wisiał i umierał człowiek. Straszną grozą zionęło wokoło. Szedł ze swoim krzyżem pośród tej męki, a kiedy w końcu doszedł do góry z trzema krzyżami, stanął, szukając dla siebie placu.
- Idź dalej, tutaj nie ma dla ciebie miejsca - usłyszał z bocznego krzyża.
- Ktoś ty? - zapytał.
- Jestem Dyzma i jeszcze dzisiaj będę w raju.
- A ja? Co ze mną będzie?
- Dotknij mojego krzyża.
Dotknął i owionęły go płomienie, jakby przeskakiwał przez ścianę ognia. (...)
Dla tego produktu nie napisano jeszcze opinii!
Napisz opinięWłaściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.
Książka "Przedsionek piekła" Andrzej Jarosz |